
widzę odbijające się w lustrze twoje słowa sprzed kilku miesięcy. uśmiecham się więc do losu, który znów wpakował cię do rakiety i wysłał w kosmos. uśmiecham się, do niepewności, która między gwiazdami ma utkaną swoją pajęczą sieć i chce nas w nią złapać. z tych magicznych chwil między świętami a nowym rokiem wysnułaś śliczne życzenie, które w tym momencie spełnia się.
w p a d ł a ś!
a ten dżentelmen na twoich policzkach narysował dwa wielkie rumieńce i podarował ci kawałek magicznego czasu wplecionego pomiędzy nitki codzienności. marzę o miłości w twoim wykonaniu. bo to dynamit wypełniony miłością. trzymasz ją w sobie i czekasz na odpowiednią chwilę, by odpalić. obawiałaś się, że wystrzeli za wcześnie bądź spóźni się. nic z tych rzeczy! jesteście w dobrym miejscu i o odpowiedniej godzinie. a w tobie zostanie przenikający każdego błysk w oku. przepełniony błogim spokojem.
nikt cię z króliczej nory nie wyciągnie. sama też z niej nie próbuj uciekać. trochę więcej niż jedną nogą wpadłaś. i mimo, że robi się troszeczkę ciasno to jest to najpiękniejsze miejsce na ziemi w tej chwili.
KOCHAM CIĘ.
OdpowiedzUsuńdzięki Tobie znów się uśmiecham. nie pierwszy i nie ostatni raz! <3
OdpowiedzUsuń