środa, 26 listopada 2014

- Kochanie, robota czeka.







mam taką cichą nadzieję, że znajdę Cię w nocy obok siebie, gdy przebudza mnie coś, nagle wyrywa ze snu, zawsze. kiedyś pomyślałam, że możesz tego nie chcieć. że może być dla Ciebie niewygodnie. że się nigdy nie wysypiasz. zawsze jest jakaś szansa, że tak możesz pomyśleć. co nie wskazywałoby jeszcze na zimę między nami. może jesień. często musimy wcześnie wstać, choć późno trafiamy pod kołdrę nocą. często trzymamy się ustalonego planu, w którym sen jest zbędnym obowiązkiem, który traktujemy nieco pobłażliwie, omijając go.
a mi się marzy cały dzień bezsensu spędzony leżąc. żeby było aż tak zimno na zewnątrz, by móc pić herbatę z miodem tylko w swoim towarzystwie, tuląc się w ciepłych swetrach. robienie niczego też jest ważne. czasami czas na przytulanie wiąże się z takim czasem nie-robienia.

- Kochanie, robota czeka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz