wtorek, 11 listopada 2014

i kropka.




notatnik spada ze ściany, to znak, że trzeba iść spać. mogłabym podzielić mój mózg na projekty, na zadania, wydarzenia i wykłady. i mogłabym włączyć opcję uruchamiania tylko jednej jej części, w zależności od potrzeb. panikuję. te zbędne analizy są tego skutkiem. niestety sen nie jest lekiem, kiedy zaraz po nim będzie kolejny, wypełniony po brzegi  jesienny dzień.

jesień powinna wyglądać tak: ciepły bok, pod puszystym kocem, z rozgrzewającym napojem. milcząco/słuchająco/patrząco. powinna być wypełniona wspomnieniami szalonych wakacji. pocztówek i owocowych placków. jesień pachnie, ale tak przytulnie. aż się uśmiecham i rumienię na samą myśl o tym starym przepisie na jabłka. jesień to chandra pełna miłości. zewnętrzne zimno wydziela więcej wewnętrznego ciepła.

ale jeszcze nie czas na jagody

ścieżka dźwiękowa prosto z głowy:
https://www.youtube.com/watch?v=WPrO_tNNRyM




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz