nie lubię dróg bezpośrednich, chyba tak właśnie robię całe życie. szukam rozwiązań, których irracjonalność aż śmieszy. mimo dobrych rezultatów. tak chyba działa intuicja. serduszko pracuje, bijąc nieustannie w jednym, ostatnio bardzo intensywnym rytmie.
między rozbieżnymi punktami w planie dnia jest strasznie dużo czasu wypełnionego czujną obecnością. krążący po orbitach w głowie jesteś szybszy niż światło.
to abstrakcja. a na wyjaśnienie jej potrzebuję sporo czasu. nie dlatego, że nie rozumiem, że muszę nadrobić zaległości. nie dlatego, że brak mi wolnych neuronów do myślenia i błądzę jak dziecko we mgle wśród tych, którzy chcą dla mnie jak najlepiej. ze wzrokiem, słuchem i każdym innym, nawet szóstym zmysłem, wszystko jest w porządku.
muszę tylko popracować nad pojmowaniem stron, zanim wybiorę kierunek jazdy, bo mogę jeszcze kogoś przez przypadek przejechać. wystarczy, że przypomnę sobie, za którą rękę wolisz mnie złapać kiedy idziemy ulicą.
między rozbieżnymi punktami w planie dnia jest strasznie dużo czasu wypełnionego czujną obecnością. krążący po orbitach w głowie jesteś szybszy niż światło.
to abstrakcja. a na wyjaśnienie jej potrzebuję sporo czasu. nie dlatego, że nie rozumiem, że muszę nadrobić zaległości. nie dlatego, że brak mi wolnych neuronów do myślenia i błądzę jak dziecko we mgle wśród tych, którzy chcą dla mnie jak najlepiej. ze wzrokiem, słuchem i każdym innym, nawet szóstym zmysłem, wszystko jest w porządku.
muszę tylko popracować nad pojmowaniem stron, zanim wybiorę kierunek jazdy, bo mogę jeszcze kogoś przez przypadek przejechać. wystarczy, że przypomnę sobie, za którą rękę wolisz mnie złapać kiedy idziemy ulicą.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz