środa, 13 sierpnia 2014

początek dnia


Dźwięki błąkają się pomiędzy myślami. Wchłaniam je, beznamiętnie, każdego dnia powtarzając swoją wewnętrzną playlistę. Budząc się przed budzikiem mam wrażenie, że wstaję o odpowiedniej porze. Budząc się w dzień, kiedy mam od pierwszego oddechu ścisk w brzuchu, nie jestem w stanie myśleć dokładnie. 
Skupienie budzą wszystkie sprawy codzienności. Wymykam się po kilka spraw do sklepu pod balkonem i witając się z ulicą omijam resztki wczorajszego dnia. 
Rytuał pierwszego posiłku odprawiamy w milczeniu, ze względu na szczęście trawienia. I cudowności jakie dajemy sobie w najważniejszym czasie dnia. Dlaczego najważniejszym? Od tego się zaczyna, od tego wiesz jaki masz nastrój, od tego czasu przed południem budzisz się do jakiegoś rodzaju funkcjonowania i trwasz w nim póki nie zmróżysz oczu. 
Oddechy spływają do wnętrza z wielkim trudem, ale zanieczyszczone powietrze z łatwością stamtąd wychodzi. Mam problemy z wydolnością płuc? Czy to po prostu przez to spotkanie.

/help me lose my mind/







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz