Skupienie budzą wszystkie sprawy codzienności. Wymykam się po kilka spraw do sklepu pod balkonem i witając się z ulicą omijam resztki wczorajszego dnia.
Rytuał pierwszego posiłku odprawiamy w milczeniu, ze względu na szczęście trawienia. I cudowności jakie dajemy sobie w najważniejszym czasie dnia. Dlaczego najważniejszym? Od tego się zaczyna, od tego wiesz jaki masz nastrój, od tego czasu przed południem budzisz się do jakiegoś rodzaju funkcjonowania i trwasz w nim póki nie zmróżysz oczu.
Oddechy spływają do wnętrza z wielkim trudem, ale zanieczyszczone powietrze z łatwością stamtąd wychodzi. Mam problemy z wydolnością płuc? Czy to po prostu przez to spotkanie.
/help me lose my mind/

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz