mam kask. ochronny, trochę uwiera, ale przynajmniej jeżdżę bezpiecznie. czasami warto ustrzec się od straty głowy, oswajać się powoli z codziennością. paradoksalnie korzystam z życia, kiedy tego czasu niewiele. o obowiązki w domu się potykam i myślę o niedzielach. stan stabilny, rany zagojone, na rękach tylko lekkie blizny. kilka dni w szoku, w potoku. potem tylko zestawienie w Excelu, wynik zysków i strat uznaję na zero, bo nie ma co patrzeć za dużo wstecz. im szybciej działasz, tym szybciej myślisz. im szybciej biegniesz, tym szybciej docierasz do celu. to bardzo proste, to nie przypadki. determinizm jest trudnym zagadnieniem, ale zdał egzamin. szaleństwo jest zaraźliwe. więc zachorowałam na idealizm, ale nie w dążeniu do bycia idealnym, tylko do spełniania tego, co zakładam sobie za cel do realizacji. realizacja to teraz ważne słowo dla projektanta. to ważne słowo dla mnie. i mogę mieć wypisany kalendarz i odpowiedź z brakiem czasu, ale czas na realizowanie planów nie nadszedł, on jest zawsze.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz