sobota, 18 lipca 2020
późne wieczory lipcowe
Chciałbym wiedzieć co myślisz. Już kiedyś Ci o tym mówiłem. Możemy dzielić te myśli, możemy dzielić między sobą nasze wyobrażenia o sobie, nasze wyobrażenia o Nas. Bo gdyby to był film, miałby bardzo dobre ujęcia i genialny soundtrack. Dodając do tego miliony splecionych ze sobą szczegółów, zagęszczających powietrze detali, widzę w tym niebezpiecznie przyjemną historię. Widzę dreszcz, który czujesz. Cała reszta nie ma znaczenia. Odgoniłbym niby-muchę, żeby lekko przypadkiem dotknąć Twojej dłoni, Twoich włosów. Odleciałaby, odczepiłaby się - wredna, a mnie zostawiłaby w tej sekundzie i trwałbym w niej tak długo, żeby się mocno zapisała w pamięci. Wyszedłem na chwilę z codzienności. Przejechałem miasto wzdłuż, po drodze gubiąc się w myślach kilkakrotnie zmieniając ich trasy. Pomogłaś mi trafić, znaleźć drogę do siebie. Szepcząc i podpowiadając, niczym stworzony dla zagubionych program nawigacji GPS, czułym ciepłym głosem.
I znalazłem, przeniosłem się dekady wstecz, miałem znów naście lat, czekałem na Ciebie tak długo, że zdążyłem myślami cofnąć się do moich wspomnień pierwszych zauroczeń. I byłaś. Cała Ty. W kwiecistej sukience, lekko zakłopotana, zmęczone błyszczące spojrzenie i usta... miałaś takie piękne usta, które miały satynowy połysk i śliczny uśmiech. Te chwile mijały z prędkością światła. Twoje słowa przelatywały przeze mnie szybko i zostały zapisane w chmurze mojej świadomości - a ja, analizowałem to, co widziałem. Mimowolnie chciałem zapamiętać każdy szczegół, przyglądałem się bezwstydnie, dopiero po chwili zauważyłem delikatny dekolt, który sprawił że nagle dostrzegłem w Tobie bardziej kobietę niż dziewczynę. Potem przez głowę przechodziły mi niebezpieczne myśli, błądzące po nieodkrytych chęciach sprawdzenia i smakowania innych światów. Człowiek to odkrywca, to jego natura. Czy walczyć z nią, czy dać się ponieść w nieznane?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz