sama nie wiedziałam, że takie słowo istnieje. zazwyczaj, nie istnieją dla nas słowa, których nie słyszymy. słowa, które po raz pierwszy czytamy, są dla nas obce - jak nowotwory - czysto teoretycznie.
nie pomyślałam tak nigdy, choć czasem wkurwienie rozrywa miękkość podszewki. nie pomyślałam, że mogłabym tak mu powiedzieć. tak prosto w twarz. i jak widać, prosto w serce. czy ono się czasem nie zatrzymało na ten moment? milisekunda na zmianę biegu. milisekunda, która wytworzyła rozległy krwiak, który krąży i uwiera ciasne tętnice. tylko czekać, aż znajdzie zbyt wąskie przejście i rozpruje cienkie, ciemnoczerwone witki. kto to pozszywa?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz