niedziela, 28 października 2012
z pozdrowieniami od Szczęścia
Powoli wszystko staje się równo poukładane. Każdy element próbuje być dopasowany rozmiarem, kolorem i fakturą. Instynktowne postępowanie niekiedy wiąże się z brakiem zrozumienia nie tylko przez otoczenie, ale również nie odnajduje racjonalnego wytłumaczenia w samym sobie. Krew toczy się nadal w żyłach i choć nie pulsuje wszystko zbyt mocno przez niski poziom dopaminy, to czuć podświadomie krótkowzroczność tego stanu, czuć nadchodzącą aurę jakby wiosennego ciepła.
A tymczasem jesień przygotowuje nas do zimowych mrozów. Uważam na używanie uśmiechu, czuję czasami zimną znieczulicę, gdy jesteś dla mnie miły, gdy robisz wszystko, żeby było dobrze - na siłę. Komponuję, składam, mieszam - tworzę i niszczę, tworzę i rozbieram. W całości, nienaruszone zostają tylko moje myśli - we mnie, moje uczucia gdzieś wysłane - w podróż kosmiczną, wysyłając mi tylko mrugające światełka na kształt gwiazdek, z pozdrowieniami od Szczęścia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz