wtorek, 31 grudnia 2024

 porzuciłam to przeciętne grafomaństwo na kilka dobrych lat. ale tęsknię. poczucie uwalniania liter spod opuszków daje tyle ukojenia. ubieranie w słowa tego, co zamknięte w obszernych zwojach jest jak sortowanie bielizny, gdzie po każdym praniu znajdzie się jakaś zguba w postaci pojedynczej skarpetki. 

będzie to też element dbania o siebie. po trudnym i pięknym jednocześnie 2024 roku