środa, 5 czerwca 2013

jedną nogą.

  

 jedną nogą jestem w swoim nowym świecie. stoję w rozkroku pomiędzy starym a nowym i beztrosko cieszę się w tej pozycji czekając i czując jak upływa czas na mojej twarzy. coraz więcej włosów na głowie mam. ta niewidzialna siła, która pcha mnie na przód sprawia również, że nie muszę wcale dużo i długo spać. że czasami wystarczy mi tylko śniadanie i szklanka wody zamiast napoju z konserwą. i że chcieć, to też móc, jeśli tylko 'chcieć' nie jest pustym słowem, ale przesyconym czynem. liczę na siebie, bo czuję się dobrze w punkcie, gdzie stanęła moja prawa noga. tak, prawa, bo bardziej stabilna, mocna. wszystko zależy od pierwszego kroku. cierpliwie czekam abym mogła śmiało i dumnie przenieść lewą nogę, dorównując ją do drugiej.